Tworząc markę lokalną czy regionalną, nie zaczynamy od zera, lecz wykorzystujemy zasoby zastane, takie jak potencjał gospodarczy, zabytki, historię czy tradycję. Niełatwo jednak trafić do świadomości i serc odbiorców projektowanego przekazu. Na to potrzeba czasu, pracy i przede wszystkim ich zaangażowania. Markę miejsca można kreować dwutorowo. Z jednej strony kierując ją do użytkowników zewnętrznych (np. turystów, inwestorów), z drugiej natomiast do użytkowników wewnętrznych (mieszkańcy regionu). Należy przy tym pamiętać, że to, w jaki sposób miasto będzie odbierane przez osoby z zewnątrz, zależy w dużej mierze od tego, jak utożsamiają się z nim mieszkańcy. Co zrobić, by stali się oni wizytówką naszego miejsca? O tym słów kilka poniżej.
Na pewno łatwiej osiągnąć skuteczny efekt promocyjny w przypadku oferty miasta lub społeczności obejmującej teren gminy, powiatu albo krainy historycznej. Zdecydowanie trudniejsze zadanie dotyczy tworzenia marki regionalnej dla całego województwa. Lokalne zwyczaje, odmienne koleje dziejów, różne potencjały gospodarcze i geograficzne w dużej mierze wpływają na kreowanie marki. Próba wrzucenia tego wszystkiego do jednego worka wcale nie gwarantuje wygranej, wręcz odwrotnie – może zniechęcić potencjalnych odbiorców do poznania marki. Aby odnieść sukces, należy zaprosić adresatów budowanego przekazu do jego współtworzenia. Jeżeli każdy z nich dołoży swoją cegiełkę, będzie traktował markę regionalną jako dobro wspólne. Nie jest to łatwa droga, ponieważ wymaga dużej otwartości od twórców. Przystępując do prac nad utworzeniem marki, należy brać pod uwagę nie tylko badania dotyczące wizerunku miejsca, analizę SWOT czy inwentaryzację zasobów. Warto zwrócić uwagę na potrzeby mieszkańców związane ze sposobem postrzegania regionu. Tylko jak zdiagnozować potrzeby kilku milionów mieszkańców, często niezwracających nawet uwagi na miejsce, w którym mieszkają?